piątek

naznaczone przez czas




nieistotnie rozmawialiśmy niby o niczym


proszę zdejmij nagość tylko dla mnie
chcę poczuć podskórnie wewnątrz zacisnąć
proszę nie mów podświadomie prawdy
chcę wchłonąć ciebie nie pozorność 


chciałabym abyś nagością zadławił rozsądek
usiadł wzrokiem pieprzył może i podziwiał
chciałabym zostać prawdą dla ciebie
podać się na talerzu abyś kosztował gryzł

4 komentarze:

  1. świetna faktura i koloryt :)

    OdpowiedzUsuń
  2. jak pięknie :) Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Antoni - lubie Twoj wiersz i koloryt tego mocnego zdjecia.

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne kolory ma to drzewo!

    OdpowiedzUsuń